Ocho, to już się boję co przygotowałaś :) Rozdział rzeczywiście długi, czytałam na dwa razy haha (sesja...) Podobało mi się. Niby spokojnie, ale jednak nie. Urocze, że Igor przyszedł do Kuby ot tak... Weny, czasu i chęci :) Pozdrawiam!
Nie sądziłam, że to kiedykolwiek napiszę, ale trochę stęskniłam się za jakimiś egzaminami. xD Życzę powodzenia. :) To tak trochę cisza przed burzą - niby nic się nie dzieje, ale da się wyczuć jakąś nutkę niepewności i spodziewać się, że niedługo coś gruchnie. :D Również pozdrawiam!
Ja miałam z kolei kryzys czytelniczy, nie przeczytałam ani jednego rozdziału dosłownie niczego przez jakieś dwa miesiące. Obiecuję poprawę! Chłopcy zaczęli tworzyć coś na kształt związku, jest tak słodko i w ogóle (jak na nich oczywiście). Kuba przestał się ładować w kłopoty, Igor trochę moim zdaniem złagodniał, w sielankę w twoim wydaniu jednak już dawno przestałam wierzyć czekam więc aż wszystko się posypie. Dużo weny i pozdrawiam! :)
Witam z powrotem. x) Też mam lekki kryzys czytelniczy, ale z drugiej strony wiem, że nastanie taki dzień, że będę miała ogromną potrzebę naczytać się tyle, że o mało mi gałki oczne nie wypłyną, a wtedy będą czekać na mnie te zaległe opowiadania. :D Kuba dzielnie bije swój rekord bez wpierdolu, a Igor faktycznie jest spokojniejszy... choć można to też tłumaczyć tak, że boi się wychylać, dlatego stara się być najbardziej neutralny jak potrafi. Również pozdrawiam!
Obiecałam, że skomentuję na dniach, a tu zaraz tydzień minie. Wstyd ;D Uwielbiam relację chłopaków i tow w jaki łatwy i naturalny sposób wróciła do siebie po tym krótkim rozstaniu. Może oni faktycznie są fatalnym duetem dla całego świata, bo wydają się dopasowani jak pięść do nosa - inne środowisko, inne wykształcenie, inne wychowanie i spojrzenie na świat, inne możliwości... Ale jeżeli oderwać te wszystkie powierzchowne rzeczy, to są przecież do siebie idealnie dopasowani! To jak się bronią nawzajem, to jak za sobą tęsknią i jak łapią swoje poczucie humoru. Jeżeli ktoś się komuś podoba, ma z nim o czym pogadać i nie ma w ich relacji żadnych toksycznych zachowań, to na pewno nie jest "fatalne". Tylko co najwyżej dziwaczne :P Rozczuliło mnie to "idziemy spac" na koniec. To już kolejny etap związku jak się u kogoś nocuje bez seksu :) i rozczuliło mnie, że nawet jak Igor jest w pracy i ma gorszy dzień, nie ma jak pogadać z Kubą, to go potem szuka, żeby jednak z nim pobyć. Tak jeszcze się zastanawiam nad tym co Kuba znowu wywinął z Julkiem. Chłopak ma po prostu potrzebę życia na krawędzi. Jak nie wydaje się w bójki, to po pijaku całuje facetów, mając świadomość, że w pewien sposób jest już zajęty. Ale uwielbiam reakcje Igora na wieść o tyn pocałunku. Niby się nie zezłościł, niby gadał jakieś tam rzeczy nie na temat i nagle bum! Do celu. Uwielbiam <3 Jestem ciekawa jak to będzie dalej, szczególnie że obaj wydają się już zaangażowani, ale wszyscy wiemy, że już niedługo, bo w następnego sylwestra, nie będą razem. Mam tylko nadzieję, że nikogo nie zabijesz. Wiem, że Cię będzie kusisz, ale musisz znaleźć w sobie siłę, żeby się temu przeciwstawić :P Weny!
Kto nigdy nie ociągał się z komentarzem, niech pierwszy rzuci... klawiaturą czy czymś. :D Dobrze ujęte z chłopakami. Jak popatrzeć na ich środowiska i to, co ich otacza, to w ogóle do siebie nie pasują i taka kombinacją po prostu brzmi jak problem, ale na poziomie duchowym (?) świetnie ze sobą współgrają. Te "idziemy spać" miało mieć właśnie taki symboliczny wydźwięk, więc cieszę się, że to wychwyciłaś. :) Kuba po prostu strasznie boi się przeciętności. Z pewnością nie pomaga mu też "kompleks ojca", bo jakby nie patrzeć, Andrzej - choć w zasadzie nieświadomie - to mocno wjeżdża na ambicję syna. Więc wychodzi na to, że Kuba woli nawet wpakować się w kłopoty, niż miałby zostać zwykłym studencikiem, z którego śmieliby się tacy jak Igor i wytykali go palcami: "patrzcie, jaki studencik" :D Los chłopaków jest już przesądzony, aczkolwiek dopóki nie nastąpi publikacja, wszystko się może zdarzyć. :D
Ocho, to już się boję co przygotowałaś :)
OdpowiedzUsuńRozdział rzeczywiście długi, czytałam na dwa razy haha (sesja...)
Podobało mi się. Niby spokojnie, ale jednak nie.
Urocze, że Igor przyszedł do Kuby ot tak...
Weny, czasu i chęci :)
Pozdrawiam!
Nie sądziłam, że to kiedykolwiek napiszę, ale trochę stęskniłam się za jakimiś egzaminami. xD Życzę powodzenia. :)
UsuńTo tak trochę cisza przed burzą - niby nic się nie dzieje, ale da się wyczuć jakąś nutkę niepewności i spodziewać się, że niedługo coś gruchnie. :D
Również pozdrawiam!
Ja miałam z kolei kryzys czytelniczy, nie przeczytałam ani jednego rozdziału dosłownie niczego przez jakieś dwa miesiące. Obiecuję poprawę!
OdpowiedzUsuńChłopcy zaczęli tworzyć coś na kształt związku, jest tak słodko i w ogóle (jak na nich oczywiście). Kuba przestał się ładować w kłopoty, Igor trochę moim zdaniem złagodniał, w sielankę w twoim wydaniu jednak już dawno przestałam wierzyć czekam więc aż wszystko się posypie.
Dużo weny i pozdrawiam! :)
Witam z powrotem. x)
UsuńTeż mam lekki kryzys czytelniczy, ale z drugiej strony wiem, że nastanie taki dzień, że będę miała ogromną potrzebę naczytać się tyle, że o mało mi gałki oczne nie wypłyną, a wtedy będą czekać na mnie te zaległe opowiadania. :D
Kuba dzielnie bije swój rekord bez wpierdolu, a Igor faktycznie jest spokojniejszy... choć można to też tłumaczyć tak, że boi się wychylać, dlatego stara się być najbardziej neutralny jak potrafi.
Również pozdrawiam!
Obiecałam, że skomentuję na dniach, a tu zaraz tydzień minie. Wstyd ;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam relację chłopaków i tow w jaki łatwy i naturalny sposób wróciła do siebie po tym krótkim rozstaniu.
Może oni faktycznie są fatalnym duetem dla całego świata, bo wydają się dopasowani jak pięść do nosa - inne środowisko, inne wykształcenie, inne wychowanie i spojrzenie na świat, inne możliwości... Ale jeżeli oderwać te wszystkie powierzchowne rzeczy, to są przecież do siebie idealnie dopasowani! To jak się bronią nawzajem, to jak za sobą tęsknią i jak łapią swoje poczucie humoru. Jeżeli ktoś się komuś podoba, ma z nim o czym pogadać i nie ma w ich relacji żadnych toksycznych zachowań, to na pewno nie jest "fatalne". Tylko co najwyżej dziwaczne :P
Rozczuliło mnie to "idziemy spac" na koniec. To już kolejny etap związku jak się u kogoś nocuje bez seksu :) i rozczuliło mnie, że nawet jak Igor jest w pracy i ma gorszy dzień, nie ma jak pogadać z Kubą, to go potem szuka, żeby jednak z nim pobyć.
Tak jeszcze się zastanawiam nad tym co Kuba znowu wywinął z Julkiem. Chłopak ma po prostu potrzebę życia na krawędzi. Jak nie wydaje się w bójki, to po pijaku całuje facetów, mając świadomość, że w pewien sposób jest już zajęty. Ale uwielbiam reakcje Igora na wieść o tyn pocałunku. Niby się nie zezłościł, niby gadał jakieś tam rzeczy nie na temat i nagle bum! Do celu. Uwielbiam <3
Jestem ciekawa jak to będzie dalej, szczególnie że obaj wydają się już zaangażowani, ale wszyscy wiemy, że już niedługo, bo w następnego sylwestra, nie będą razem. Mam tylko nadzieję, że nikogo nie zabijesz. Wiem, że Cię będzie kusisz, ale musisz znaleźć w sobie siłę, żeby się temu przeciwstawić :P
Weny!
Kto nigdy nie ociągał się z komentarzem, niech pierwszy rzuci... klawiaturą czy czymś. :D
UsuńDobrze ujęte z chłopakami. Jak popatrzeć na ich środowiska i to, co ich otacza, to w ogóle do siebie nie pasują i taka kombinacją po prostu brzmi jak problem, ale na poziomie duchowym (?) świetnie ze sobą współgrają.
Te "idziemy spać" miało mieć właśnie taki symboliczny wydźwięk, więc cieszę się, że to wychwyciłaś. :)
Kuba po prostu strasznie boi się przeciętności. Z pewnością nie pomaga mu też "kompleks ojca", bo jakby nie patrzeć, Andrzej - choć w zasadzie nieświadomie - to mocno wjeżdża na ambicję syna.
Więc wychodzi na to, że Kuba woli nawet wpakować się w kłopoty, niż miałby zostać zwykłym studencikiem, z którego śmieliby się tacy jak Igor i wytykali go palcami: "patrzcie, jaki studencik" :D
Los chłopaków jest już przesądzony, aczkolwiek dopóki nie nastąpi publikacja, wszystko się może zdarzyć. :D
Pozdrawiam!