Uuuuu, jaram się! No po prostu nieźle :D I ten koniec... Najlepszy! Muszę powiedzieć, że ten rozdział naprawdę Ci wyszedł. W mojej skromnej ocenie jest jednym z lepszych - może to właśnie dlatego że akcja się zagęściła? A może to jednak ta jednodniowa wena (czasami dopadnie człowieka taki flow i tekst wychodzi dużo lepiej niż kiedy poprawia się coś przez tydzień). Jakkolwiek by nie było - jaram się! Serio, cały ten rozdział jest fantastyczny. Początek, w którym Kuba i Igor jeszcze mają luzy i jest tak uroczo już jest bardzo dobry, ale późniejsze spotkanie Igora z Francuzem to już w ogóle złoto. Serio, jak się pojawił wcześniej, to jego postać bardzo mi się spodobała, a teraz jest jeszcze lepiej! No kurde, szanuję faceta. Jest typem postaci, która idealnie wpasowuje się w mój gust... Jak tak teraz sobie pomyślałam to mega byłoby poczytać o nim może jakieś większe opowiadanie? To by było spoko, nie? Ja bym chciała xD (Dobra, ja nie wiem co on ma w sobie, że tak mi się podoba, ale #teamFrancuz. Chociaż to takie love-hate relationship jeżeli przez niego Igor/Kuba będą mieli przesrane/coś się im stanie/cokolwiek. Bo tam Borysa to mi szkoda nie jest, także... ;>) No dobra, ale poza panem Francuzem, zwykłym policjantem z drogówki, ta sprzeczka Kuby z Igorem pod koniec... No była dobra. Jak ten Biedrzycki naskoczył na Krzykowskiego to aż poczułam ból Kuby xd W każdym razie, to właśnie ostatnie zdanie zrobiło na mnie największe wrażenie. Aż normalnie dostałam zastrzyk energii po tym i skrobię ten przydługi komentarz (w tym miejscu zaznaczę, że dwie godziny temu zabierałam się za skomentowanie poprzedniego rozdziału, a tu patrzę - już następny!, więc sobie odpuściłam). Więc ogólnie podejrzewam, że albo Borys przyjmie to jakoś na klatę i nie okaże się to większym problemem, no albo chłopaki będą mieli przesrane. (Mistrz dedukcji, a pewnie i tak jakoś mnie zaskoczysz xD) Dobra, już mi głupio tak chwalić, ale naprawdę spodobał mi się ten rozdział dużo bardziej od poprzednich, chociaż tamte też były całkiem niczego sobie! Dlatego też się zamykam, życzę weny, czasu i motywacji! (Bo tego nigdy za wiele!) Pozdrawiam serdecznie, ta która nadużywa wtrąceń i nawiasów xDDD
O kurcze, dziękuję.! :D Przyznam, że pisało mi się go wyjątkowo gładko i jestem z niego zadowolona, więc super, że to "widać" :D Francuz wpasowuje się też w mój gust i zdradzę, że scena z nim byłą trochę na "doklejkę". W sensie, nie planowałam jej wcześniej. Policjant miał wrócić już niebawem, ale jak spojrzałam na rozpiskę i mój pseudo-skrypt to doszłam o wniosku, że już go dawno nie było i jego zbyt późny powrót może wyjść od czapy i takim sposobem znaleźliśmy się tutaj. :D Więcej na jego temat sie nie wypowiem, oprócz tego, że jeszcze się w Grillu pojawi. :) Igor ostro pojechał z Kubą. Mi tez się go zrobiło szkoda. Biedaczek znowu chciał dobrze, a wyszło jak zwykle. :D Bez względu na to, jak przyjmie to Borys, chłopaki tak będą mieli przesrane, nie oszukujmy się. xD Nawiasy i wtrącenia zawsze na propsie! Również pozdrawiam! :)
Rany, akcja nieźle się rozkręciła. A poza tym... No jak tu nie kochać Igora, kiedy on praktycznie poświęca wszystko dla Kuby? Kiedy wkrada się taka desperacja to już musi być miłość :D Pewnie się mylę, ale wyczuwam możliwość zmiany sposobu zarobka na legalniejszy xD (tylko czy to miałoby jakąś szansę? w końcu nikt nie mówi o sypaniu, a ustabilizowaniu się) Na tym etapie wygląda jakby Bambi był do tego zdolny. Francuz od początku cholernie mnie intryguje, szanuję jego postawę i widać, że trochę wywrócił Igorowi postrzeganie na tę nową robotę. Po dzisiejszym nawet w mojej głowie zrodziła się wizja Igora... jako właśnie policjanta z kryminalnej. Piękne by to było, bo jak słusznie Oliwier zauważył - pod kuratelą Borysa Igor traci szansę na przyzwoite życie, a jest na tyle inteligentny, że z tą swoją niewyparzoną gębą mógłby zawojować w świecie. To bezsprzecznie moja ulubiona postać i z Kubą, moim zdaniem doskonale się dopełniają swoimi charakterkami. Przesyłam cieplutkie pozdrowienia~
O tak, desperacja zdecydowanie się wkradła, ale jak widać - lepiej dla Igora będzie, jak przestanie działać w dzikim szale, a włączy swój tryb kamuflażu, bo póki co tylko mnoży swoje kłopoty. Takie było zdanie Oliwiera, żeby namieszać chłopakowi w głowie. On ma swój własny plan działania i uważa, że ma czas, a przez to się nie spieszy. Zobaczymy, który z nich ostatecznie będzie bardziej zawzięty. :D Igor jako policjant... no to by było coś. Tyle że jako dla kibola, byłoby to przejście na ciemną stronę mocy. Kumple pewnie szybciej wybaczyliby mu gejowski romans. Dzięki za komentarz i również pozdrawiam! :)
Tylko na to czekałam, chłopaków czekają kłopoty :D Sielanka mnie ostatnio nie zadowala więc im więcej dramatów tym lepiej. Nawet się nie zorientowałam kiedy Kuba tak zmiękczył Igora w stosunku do siebie. Tak bardzo że aż Igor się troszkę zagalopował żeby tylko go udobruchać. Sytuacja więc robi się coraz bardziej niebezpieczna, szczególnie że Igor wpakowuje się w coraz cięższe przestępstwa.
Mnie też za długie przestoje nudzę, także high five. :D Myślę, że Kuba "zmiękczał" Igora stopniowo. Ten oczywiście się opierał, nadal pyskował i robił te swoje "rzeczy", ale kiedy przychodziło do podejmowania trudniejszych decyzji, zawsze miał gdzieś tam z tyłu głowy Kubę. Igorowi będzie cholernie ciężko się z tego wszystkiego wykręcić. Pozdrawiam! :)
Patrz i znowu prawie tydzień, a ja nie mam kiedy skomentować. To ten tak zwany niedoczas ;) Ale ten rozdział zrobił na mnie piorunujące wrażenie, jak za pierwszym razem czytałam prawie zwalił mnie z nóg, no, z orbitreka właściwie. Na koniec rozdziału to już w ogóle zapomniałam, że miałam betować, tylko się łakomie wgapiałam w następne wersy :D No ale dobra, od początku. Czyli w sumie od końca - bardzo dziękuję, że mnie tak ładnie oznaczyłaś i zareklamowałaś. Naprawdę się nie spodziewałam i chyba Ci jeszcze za to nie podziękowałam wystarczająco, więc teraz oto robię to publicznie. Uwaga… dziękuję! :) A teraz o rozdziale. Był cudowny. Ta sielanka, która w wykonaniu chłopaków wcale nie jest taka słodka i pierdząca tylko do bólu realna - zmarznięte tyłki, obolałe barki, zwykła, domowa kawa. Po prostu cud. Ani przez chwilę nie miałam problemu, żeby uwierzyć, że Twoje chłopaki są ze sobą naprawdę szczęśliwe. Rozmowa Igora z Borysem też miała kilka momentów, że serce zabiło mi szybciej. No po prostu nikt nie buduje tak napięcia jak Ty! Aż cała się spięłam a wiesz jak jest trudno na orbitreku jak tak się człowiek zepnie? :P no ale dobra. Takie mam przemyślenie odnośnie tej rozmowy, że to jednak nie Pachoł zdradzał, albo przynajmniej, że nie on jeden. Nie wiem dlaczego ale ciągle mi się wydaje, że to Borys ich wkopuje, żeby odwrócić uwagę od swoich innych spraw. No bo skądś przecież Krzykowski wiedział, że grilla przełożono. Nie mówię, że to Borys jest kablem, bo to mało prawdopodobne, ale mógłby robić wokoło zamieszanie i rozsiewać wici… Pewnie i tak mijam się z prawdą o 180 stopni, bo Ty zawsze tak zawirujesz fabułę, że nawet moje zdolności dedukcji wymiękają :P I och, pojawił się Oliwier, a Ty wiesz, że jestem jego fanką i to taką, która chowa się po krzakach, żeby podglądać. On po prostu kradnie każdą scenę. I naprawdę jest jedyną postacią w Grillu, której kibicuje bardziej niż Igorowi ( i nawet czasem mam nadzieję, że mu dosra :P). Przecudowna była ta scena, jak odłożył paczkę na miejsce. Aż sobie wyobrażam wtf na twarzy Igora. Tylko ciekaw czy później zdecydował się jednak dostarczyć towar, czy raczej to olał, bo jednak Oliwierowi nie dowierzał? No i ostatnia scena. Igor naprawdę Krzykowskiemu dosrał. Tak mu pocisnął, że mi się przykro zrobiło. Wszyscy wiemy, że nie powinien, ale jednak to było do przewidzenia, nie? Bo jak długo mógł być taki słodki i kochany, nawet tylko dla Kuby, kiedy cały czas działał pod takim stresem? A wiadomo że najlepiej wyżywa się na najbliższych. A później pojawił się Borys. Chyba wszyscy tutaj mieli tak samo, że nagle serce zamarzło po przeczytaniu tych słów i teraz czeka w napięciu na następny rozdział, żeby móc znowu ruszyć. Ty i te Twoje cliffhangery! I jak tutaj spokojnie dać Ci pisać, jak Człowiek zżera ciekawość od środka… I jeszcze jedna rzecz. Wszystko we mnie aż piszczy na myśl, co Oliwier znajdzie w telefonie Igora. Pewnie Bambi usuwał smsmy na bieżąco ale może jednak coś zostawił…?
A ja jak zwykle odpowiadam dopiero po premierze kolejnego rozdziału, ale hej, nie można zostawiać komentarzy bez odpowiedzi. :) Nie ma za co - i Ty dobrze o tym wiesz, zatem żeby zaraz nie polał się lukier, przejdę do konkretów. :D Mi też podobał się ten moment z początku, także tym bardziej mnie cieszy, że został właściwie odebrany. Należało się im trochę spokoju i korzystali z niego jak mogli, bo obaj byli świadomi, że on się w każdej chwili może skończyć. Ach ten Borys, ciągle coś kombinuje :D A może on jest spoko ziomek? :D Och, ten Oliwier to taki Igor z Osobliwości. W sensie Igor skradł show swoją przyjaźnią z Robertem, a teraz Oliwier okazał się być godnym przeciwnikiem Bambiego. Ja też go lubię, zatem jeszcze z pewnością pojawi się w kilku scenach do końca. :) Myślę, że pan policjant zrobił gruntowne rozeznanie, kiedy obchodził się z telefonem Igora. Ten wiadomo - jest sprytny i pewnie nie pozostawił po sobie żadnych śladów, ale Oliwier potrafi zaskakująco dobrze łączyć wątki, tak że możliwe, że znalazł coś interesującego. Dzięki za ogarnięcie syfu w tym rozdziale i pozdrawiam!
Uuuuu, jaram się! No po prostu nieźle :D I ten koniec... Najlepszy!
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że ten rozdział naprawdę Ci wyszedł. W mojej skromnej ocenie jest jednym z lepszych - może to właśnie dlatego że akcja się zagęściła? A może to jednak ta jednodniowa wena (czasami dopadnie człowieka taki flow i tekst wychodzi dużo lepiej niż kiedy poprawia się coś przez tydzień). Jakkolwiek by nie było - jaram się! Serio, cały ten rozdział jest fantastyczny.
Początek, w którym Kuba i Igor jeszcze mają luzy i jest tak uroczo już jest bardzo dobry, ale późniejsze spotkanie Igora z Francuzem to już w ogóle złoto. Serio, jak się pojawił wcześniej, to jego postać bardzo mi się spodobała, a teraz jest jeszcze lepiej! No kurde, szanuję faceta. Jest typem postaci, która idealnie wpasowuje się w mój gust...
Jak tak teraz sobie pomyślałam to mega byłoby poczytać o nim może jakieś większe opowiadanie? To by było spoko, nie? Ja bym chciała xD (Dobra, ja nie wiem co on ma w sobie, że tak mi się podoba, ale #teamFrancuz. Chociaż to takie love-hate relationship jeżeli przez niego Igor/Kuba będą mieli przesrane/coś się im stanie/cokolwiek. Bo tam Borysa to mi szkoda nie jest, także... ;>)
No dobra, ale poza panem Francuzem, zwykłym policjantem z drogówki, ta sprzeczka Kuby z Igorem pod koniec... No była dobra. Jak ten Biedrzycki naskoczył na Krzykowskiego to aż poczułam ból Kuby xd
W każdym razie, to właśnie ostatnie zdanie zrobiło na mnie największe wrażenie. Aż normalnie dostałam zastrzyk energii po tym i skrobię ten przydługi komentarz (w tym miejscu zaznaczę, że dwie godziny temu zabierałam się za skomentowanie poprzedniego rozdziału, a tu patrzę - już następny!, więc sobie odpuściłam).
Więc ogólnie podejrzewam, że albo Borys przyjmie to jakoś na klatę i nie okaże się to większym problemem, no albo chłopaki będą mieli przesrane. (Mistrz dedukcji, a pewnie i tak jakoś mnie zaskoczysz xD)
Dobra, już mi głupio tak chwalić, ale naprawdę spodobał mi się ten rozdział dużo bardziej od poprzednich, chociaż tamte też były całkiem niczego sobie! Dlatego też się zamykam, życzę weny, czasu i motywacji! (Bo tego nigdy za wiele!)
Pozdrawiam serdecznie,
ta która nadużywa wtrąceń i nawiasów xDDD
O kurcze, dziękuję.! :D
UsuńPrzyznam, że pisało mi się go wyjątkowo gładko i jestem z niego zadowolona, więc super, że to "widać" :D
Francuz wpasowuje się też w mój gust i zdradzę, że scena z nim byłą trochę na "doklejkę". W sensie, nie planowałam jej wcześniej. Policjant miał wrócić już niebawem, ale jak spojrzałam na rozpiskę i mój pseudo-skrypt to doszłam o wniosku, że już go dawno nie było i jego zbyt późny powrót może wyjść od czapy i takim sposobem znaleźliśmy się tutaj. :D
Więcej na jego temat sie nie wypowiem, oprócz tego, że jeszcze się w Grillu pojawi. :)
Igor ostro pojechał z Kubą. Mi tez się go zrobiło szkoda. Biedaczek znowu chciał dobrze, a wyszło jak zwykle. :D
Bez względu na to, jak przyjmie to Borys, chłopaki tak będą mieli przesrane, nie oszukujmy się. xD
Nawiasy i wtrącenia zawsze na propsie!
Również pozdrawiam! :)
Rany, akcja nieźle się rozkręciła. A poza tym... No jak tu nie kochać Igora, kiedy on praktycznie poświęca wszystko dla Kuby? Kiedy wkrada się taka desperacja to już musi być miłość :D Pewnie się mylę, ale wyczuwam możliwość zmiany sposobu zarobka na legalniejszy xD (tylko czy to miałoby jakąś szansę? w końcu nikt nie mówi o sypaniu, a ustabilizowaniu się) Na tym etapie wygląda jakby Bambi był do tego zdolny. Francuz od początku cholernie mnie intryguje, szanuję jego postawę i widać, że trochę wywrócił Igorowi postrzeganie na tę nową robotę. Po dzisiejszym nawet w mojej głowie zrodziła się wizja Igora... jako właśnie policjanta z kryminalnej. Piękne by to było, bo jak słusznie Oliwier zauważył - pod kuratelą Borysa Igor traci szansę na przyzwoite życie, a jest na tyle inteligentny, że z tą swoją niewyparzoną gębą mógłby zawojować w świecie. To bezsprzecznie moja ulubiona postać i z Kubą, moim zdaniem doskonale się dopełniają swoimi charakterkami.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam cieplutkie pozdrowienia~
O tak, desperacja zdecydowanie się wkradła, ale jak widać - lepiej dla Igora będzie, jak przestanie działać w dzikim szale, a włączy swój tryb kamuflażu, bo póki co tylko mnoży swoje kłopoty.
UsuńTakie było zdanie Oliwiera, żeby namieszać chłopakowi w głowie. On ma swój własny plan działania i uważa, że ma czas, a przez to się nie spieszy. Zobaczymy, który z nich ostatecznie będzie bardziej zawzięty. :D
Igor jako policjant... no to by było coś. Tyle że jako dla kibola, byłoby to przejście na ciemną stronę mocy. Kumple pewnie szybciej wybaczyliby mu gejowski romans.
Dzięki za komentarz i również pozdrawiam! :)
Tylko na to czekałam, chłopaków czekają kłopoty :D Sielanka mnie ostatnio nie zadowala więc im więcej dramatów tym lepiej.
OdpowiedzUsuńNawet się nie zorientowałam kiedy Kuba tak zmiękczył Igora w stosunku do siebie. Tak bardzo że aż Igor się troszkę zagalopował żeby tylko go udobruchać. Sytuacja więc robi się coraz bardziej niebezpieczna, szczególnie że Igor wpakowuje się w coraz cięższe przestępstwa.
Mnie też za długie przestoje nudzę, także high five. :D
UsuńMyślę, że Kuba "zmiękczał" Igora stopniowo. Ten oczywiście się opierał, nadal pyskował i robił te swoje "rzeczy", ale kiedy przychodziło do podejmowania trudniejszych decyzji, zawsze miał gdzieś tam z tyłu głowy Kubę.
Igorowi będzie cholernie ciężko się z tego wszystkiego wykręcić.
Pozdrawiam! :)
Patrz i znowu prawie tydzień, a ja nie mam kiedy skomentować. To ten tak zwany niedoczas ;)
OdpowiedzUsuńAle ten rozdział zrobił na mnie piorunujące wrażenie, jak za pierwszym razem czytałam prawie zwalił mnie z nóg, no, z orbitreka właściwie. Na koniec rozdziału to już w ogóle zapomniałam, że miałam betować, tylko się łakomie wgapiałam w następne wersy :D
No ale dobra, od początku. Czyli w sumie od końca - bardzo dziękuję, że mnie tak ładnie oznaczyłaś i zareklamowałaś. Naprawdę się nie spodziewałam i chyba Ci jeszcze za to nie podziękowałam wystarczająco, więc teraz oto robię to publicznie. Uwaga… dziękuję! :)
A teraz o rozdziale. Był cudowny. Ta sielanka, która w wykonaniu chłopaków wcale nie jest taka słodka i pierdząca tylko do bólu realna - zmarznięte tyłki, obolałe barki, zwykła, domowa kawa. Po prostu cud. Ani przez chwilę nie miałam problemu, żeby uwierzyć, że Twoje chłopaki są ze sobą naprawdę szczęśliwe. Rozmowa Igora z Borysem też miała kilka momentów, że serce zabiło mi szybciej. No po prostu nikt nie buduje tak napięcia jak Ty! Aż cała się spięłam a wiesz jak jest trudno na orbitreku jak tak się człowiek zepnie? :P no ale dobra. Takie mam przemyślenie odnośnie tej rozmowy, że to jednak nie Pachoł zdradzał, albo przynajmniej, że nie on jeden. Nie wiem dlaczego ale ciągle mi się wydaje, że to Borys ich wkopuje, żeby odwrócić uwagę od swoich innych spraw. No bo skądś przecież Krzykowski wiedział, że grilla przełożono. Nie mówię, że to Borys jest kablem, bo to mało prawdopodobne, ale mógłby robić wokoło zamieszanie i rozsiewać wici…
Pewnie i tak mijam się z prawdą o 180 stopni, bo Ty zawsze tak zawirujesz fabułę, że nawet moje zdolności dedukcji wymiękają :P
I och, pojawił się Oliwier, a Ty wiesz, że jestem jego fanką i to taką, która chowa się po krzakach, żeby podglądać. On po prostu kradnie każdą scenę. I naprawdę jest jedyną postacią w Grillu, której kibicuje bardziej niż Igorowi ( i nawet czasem mam nadzieję, że mu dosra :P). Przecudowna była ta scena, jak odłożył paczkę na miejsce. Aż sobie wyobrażam wtf na twarzy Igora. Tylko ciekaw czy później zdecydował się jednak dostarczyć towar, czy raczej to olał, bo jednak Oliwierowi nie dowierzał?
No i ostatnia scena. Igor naprawdę Krzykowskiemu dosrał. Tak mu pocisnął, że mi się przykro zrobiło. Wszyscy wiemy, że nie powinien, ale jednak to było do przewidzenia, nie? Bo jak długo mógł być taki słodki i kochany, nawet tylko dla Kuby, kiedy cały czas działał pod takim stresem? A wiadomo że najlepiej wyżywa się na najbliższych.
A później pojawił się Borys. Chyba wszyscy tutaj mieli tak samo, że nagle serce zamarzło po przeczytaniu tych słów i teraz czeka w napięciu na następny rozdział, żeby móc znowu ruszyć. Ty i te Twoje cliffhangery! I jak tutaj spokojnie dać Ci pisać, jak Człowiek zżera ciekawość od środka…
I jeszcze jedna rzecz. Wszystko we mnie aż piszczy na myśl, co Oliwier znajdzie w telefonie Igora. Pewnie Bambi usuwał smsmy na bieżąco ale może jednak coś zostawił…?
A ja jak zwykle odpowiadam dopiero po premierze kolejnego rozdziału, ale hej, nie można zostawiać komentarzy bez odpowiedzi. :)
UsuńNie ma za co - i Ty dobrze o tym wiesz, zatem żeby zaraz nie polał się lukier, przejdę do konkretów. :D
Mi też podobał się ten moment z początku, także tym bardziej mnie cieszy, że został właściwie odebrany. Należało się im trochę spokoju i korzystali z niego jak mogli, bo obaj byli świadomi, że on się w każdej chwili może skończyć.
Ach ten Borys, ciągle coś kombinuje :D
A może on jest spoko ziomek? :D
Och, ten Oliwier to taki Igor z Osobliwości. W sensie Igor skradł show swoją przyjaźnią z Robertem, a teraz Oliwier okazał się być godnym przeciwnikiem Bambiego. Ja też go lubię, zatem jeszcze z pewnością pojawi się w kilku scenach do końca. :)
Myślę, że pan policjant zrobił gruntowne rozeznanie, kiedy obchodził się z telefonem Igora. Ten wiadomo - jest sprytny i pewnie nie pozostawił po sobie żadnych śladów, ale Oliwier potrafi zaskakująco dobrze łączyć wątki, tak że możliwe, że znalazł coś interesującego.
Dzięki za ogarnięcie syfu w tym rozdziale i pozdrawiam!