1 lipca 2018

Osobliwość 3: Rozdział 7

Desensytyzacja

Tom trzeci można kupić TUTAJ
Fragmenty do pobrania TUTAJ

10 komentarzy:

  1. Postaram się pisać komentarze jak najczęściej ;)
    Te spotkania Roberta z Erykiem chyba nie są dla niego zbyt dobre. Wydaje mi się, że wszyscy się zmienili trochę. Robert stał się lekkim dupkiem, Eryk jakiś taki mało erykowy, a Adrian to w ogóle jakby będąc z Erykiem stracił coś z siebie. Jakoś nadal uważam, że najlepiej będzie jak Robert znajdzie sobie kogoś na stałe, ale innego niż Eryk. Kogoś kto go trochę przystopuje...? Sama nie wiem.. chodzi mi o to, że Eryk wygląda jakby był jakiś taki ciapowaty i nie dałby sobie rady z temperamentem Roberta.. Nie wiem czy wiesz co chcę przekazać. Trudno czasami mi się wypowiedzieć przez komentarze, ale się staram. Zmieniłam też trochę zdanie i nie jestem zła na Eryka i Adriana. Niech sobie robią co chcą.. Przestałam widzieć w Adrianie jakiekolwiek zagrożenie :D ahh i jeszcze to zachowanie wobec zabójcy swojego brata.. rozumiem czemu to robi.. to jasne. Tylko szkoda mi tego chłopaka. No nie wiem, wydaje mi się taką przestraszoną sierotą. Wiem co zrobił, ale gdy o nim czytam to ciężko mi w to uwierzyć.. mam przez to wobec tego całego Macieja mieszane uczucia. :D Okej. Koniec wypowiedzi na dzsiaj. Postaram się pisać jak najczęściej, ale nie wiem czy uda mi się pisać zawsze jakieś ciekawe komentarze ;)
    Pozdrawiam, Maruda :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się ukryć, że się wszyscy pozmieniali. Zwłaszcza Eryk z Robertem, którzy razem stanowili coś innego, a osobno... już nie potrafili funkcjonować w ten sam sposób, więc musieli znaleźć inny sposób. Z drugiej strony myślę, że było jeszcze za mało Eryka i Adriana, aby ostatecznie stwierdzić, co się tak naprawdę zmieniło.
      Ciekawi mnie i trochę zaskakuje te postrzeganie Eryka, jako tego ciapowatego, bo przecież on sam zaczepił Roberta i wcale nie pozwolił mu się stłamsić, czego Robert raczej oczekiwał - że go złamie.
      Robert się zdecydowanie odpalił, może nawet za bardzo. xD Co do tego mordercy, to już w scenie śmierci Kwiatkowski dostrzegł, że chłopak był przerażony tym, co robił. Nie znamy też jego dokładniej motywacji.
      Zachęcam do pisania częściej. :D
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  2. A ja ciągle miczyłam że Robert z Erukiem pojdą dalej. I podoba mi się ta groźba Roberta. Tylko że na jednej nocy by się w ich wypadku nie skończyło. Oby szybko się ponownie zeszli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robert raczej stara się udowodnić, jak bardzo nie potrzebuje Eryka, także raczej nie zapowiada się, aby "poszli dalej'. A może jednak? :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Dobry tytuł. Aż się przy nim zatrzymałam. Pamiętam eksperyment w... gimnazjum(?) na temat tego "zjawiska". Ale może nie o tym xD
    Uczucia ambiwalentne... to przeżywam czytając ostatnie rozdziały. Z jednej strony nie zgadzam się z niektórymi rzeczami i aż mnie to mierzi - jak np. te zlecenie pobicia - jednocześnie rozumiem i mam w głowie, że to nie może się dobrze skończyć...
    Nadal mi żal Roberta. Jest szczęśliwy w swoim nieszczęściu. Znalazł taki punkt w którym może się schronić i jest mu dobrze... i chyba panicznie boi się z niego wydostać. Będzie się bronił rękami i nogami.
    Ludzie, którzy są pogodzeni ze sobą nie muszą niczego udowadniać innym. Nie muszą się odpłacać złem za zło.
    To co siedzi w Robercie jest tak... dziwaczne...
    Czekam co wymyślisz dalej.
    Może jeszcze o Adrianie. Po bonusach stał się dla mnie innym człowiekiem. W tym rozdziale też pokazał inną twarz. Nie jest już "tym złym facetem, co przywłaszczył sobie Eryka". Po prostu jest gościem, który kocha i który chce spokojnego związku.
    Weny, czasu i chęci
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew pozorom cieszę się z Twoich mieszanych uczuć. xD
      Robert zdecydowanie ostatnio nie postępuje zbyt moralnie, a kiedyś przecież nawet nie miał serca odmawiać niewinnemu Julianowi czy szalonej Luizie. Teraz wydaje się, że zjadłby ich wszystkich na śniadanie. :)
      "szczęśliwy w swoim nieszczęściu" - jakie ładnie podsumowanie. Zgadzam się z tym i to raczej nie będzie spoiler, jak powiem, że jak nie sam, to ktoś go "wygodni" z tej jego bezpiecznej przystani i to dopiero zweryfikuje, czy rzeczywiście jest takim twardzielem.
      Co do Adriana również się zgadzam. Nigdy nie miałam zamiaru robić z niego tego "złego". Piszę w pierwszej osobie, więc Robertowi jest najłatwiej tak o nim myśleć, co nie znaczy, że jest to prawdą.
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  4. Już kolejny rozdział upewnia mnie w tym, że nie lubię Roberta, zrobił się z niego totalny skur.wiel
    Rozumiem, że od uderzeń w głowę mogło mu się poprzestawiać, ale zaczyna przeginać. Nękanie to jedna rzecz, ale niszczenie tak perfidne drugiego człowieka to już świadectwo tego, że sam powinien się zastanowić nad sobą, a może nawet się leczyć, bo doprowadzanie do tego aby ktoś się załamał i w efekcie np. popełnił samobójstwo to również jest przestępstwo.
    W czym on jest lepszy od nastolatka, który nieumyślnie zabił mu brata...?

    AA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się ukryć, że zaczął zgrywać strasznego cwaniaka, któremu nikt nie podskoczy.
      Ciekawy wniosek z mordercą Marka. Robert wydaje się nie brać pod uwagę tego, do czego może doprowadzić. Możliwe, że gdyby coś się stało, to by się obudził. Oby jednak nie musiało dojść do niczego i sam się w porę opamięta.

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
  5. Droga Autorko do czego to doszło, że moje uczucia do Adriana ewoluowały z "Adrian to gnida" do " szkoda mi go"... Co to robisz z tym biednym czytelnikiem!XD A tak właśnie się stało w tym rozdziale. W ogóle teraz wychodzi z tego jakiś chory trójkąt... Robert potajemnie spotyka się z Erykiem, Eryk ukrywa to przed Adrianem a Adrian teraz boi się, że straci Eryka.
    Z tego wniosek jest taki, że związek Eryk-Adrian niestety nie jest jakiś mega szczęsliwy, bo gdyby był to nie było by takich obaw...a są. A Adriana mi szkoda z jednego powodu, mianowicie jest w związku ale nie jest numerem jeden dla swojego faceta co prowadzi do kolejnego wniosku, że Eryk jest z nim bo jest ale to "nie jest to"...
    Ehhhh zaczyna mi być żal całej trójki i może najlepiej jak każdy z nich pójdzie w swoją stronę z czystą kartą.

    Ale wiadomo,że moje serduszko po cichu liczy na cudowne zjednoczenie Robert-Eryk XD

    Ogólnie nadal trzymasz w napięciu i sama się miotam kto z kim itp XD

    Interesujący jest także wątek mordercy Marka, rozumiem Roberta i jego gniew/żal ale kurcze tego chłopaczka też jakoś mi szkoda.

    No nic, czekam na resztę opowiadania! I na dalsze losy chłopaków!

    Pozdrowienia,
    I.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę powiedzieć tyle (chyba już to gdzieś wcześniej pisałam), że moim zamiarem nigdy nie było robienie tego złego z Adriana. Jasne, też na studiach robił głupoty, jak cała reszta, ale czytelnicy mieli tylko okazję poznawać wizję Roberta, który był o niego zazdrosny i nienawidził go za to, że przespał się z jego chłopakiem. Teraz jednak udało mi się uchwycić inną perspektywę, mimo iż cały czas akcja rozgrywa się na oczach Roberta.
      Dzięki za miłe słowa i zdecydowanie postaram się jeszcze nie raz zaskoczyć :D

      Również pozdrawiam! :)

      Usuń