C....a, no dobra... Jeszcze raz xD (usunął mi się komentarz)
Kuba jest spoko :) Co ja tam jeszcze chciałam... Nie wiem xD Zdekoncentrowałam się haha
Szczerze powiedziawszy jestem już zmęczona tą sytuacją i miotającym się Robertem. Niechże Dawid weźmie panów na bok (Eryka i Roberta) i poda rączki na zgodę, bo mnie zaraz szlag trafi haha
Ja i tak wiem swoje, że będą razem :p No czy Robert będzie potrafił inaczej żyć, ja się pytam? No nie. A Eryk? No też raczej nie, jak się nasza walkiria wykrwawi. Nie wiem jak, ale w końcu będą razem. Martwi mnie tylko tytuł następnego rozdziału, bo chyba to nie koniec męki dla Robercika xD
A ten gościu, co imienia nie pamiętam, ten zabójca, to jest bidny. Współczuję, serio. I mnie nieco irytuje, bo Robert ma pretekst, by się na nim skupić, a nie robić coś głupiego gdzie indziej xD W tym będzie brała udział policja? Tak obstawiam xD Mam swój kubeczek i wróżę z fusów :')
Coś jeszcze było, ale może później mi się przypomni.
Och, znam ten ból. :( Dlatego zawsze kopiuję komentarz, nim opublikuję, bo czasami różne rzeczy się dzieją. :D
Może wręcz przeciwnie? Może to będzie jakiś pozytywny przełom? :D Póki co Robert raczej nawet nie chce słyszeć o Eryku, bo ten tylko przyprawia go o wściekłość - ale może faktycznie jakby z nim po ludzku choć raz porozmawiał, to by się jakoś ocknął.
No fakt, gdyby nie Maciej, Robert może zrobiły coś głupio-mądrego gdzieś indziej, a tak nadal odwleka w czasie moment "odwrotu". Jeżeli wplącze się w to jeszcze policja, to nie będzie za wesoło. :D
Zgadzam się że to juz czas by Eryk uleczył serce Robera bo tego migotania się jest za wiele. Nie pasowało mi tutaj żevKyba tak łatwo Roberta rozgrył. Za ti scena kłótni z Nirbertem zajebista i to prześladowanie Marcina też.
To nie Kuba rozgryzł Roberta, tylko Robert ostatnio bezbłędnie odsłania się przez wszystkimi, jedynie twierdząc, że każdy go nagle przejrzał. :) Cieszę się, że reszta się podobała i pozdrawiam!
Ja wiedziałam że to TEN Kuba. :D I wydaje się być całkiem sympatycznym facetem, mimo że jeszcze nie zdążyliśmy go tak naprawdę poznać. Nowe opowiadanko ciekawie się zapowiada. Robert nadaje się na terapię, serio. Psycholog miałby przy nim mnóstwo roboty. Czekam aż się w końcu ogarnie albo wręcz przeciwnie, odbije mu tak że cały świat się dowie. W każdym razie mogłoby się to jakoś rozwiązać bo taki Robert ani trochę mi się nie podoba. Nie podoba mi się też ta sytuacja z jakmutambyłonaimię mordercą Marka, to się totalnie źle skończy. Pozdrawiam i weny życzę. :)
Pamiętam, że o to pytałaś, ale celowo wtedy nie odpowiedziałam. :D Oj tak, pewnie psycholog zarobiłby na nim krocie, bo trochę zajmie, nim Robert poukłada ten bałagan w swojej głowie. Może właśnie musi sięgnąć totalnie dna, żeby się jakoś z tego wygrzebać. Również pozdrawiam!
Dawno nie komentowałam ( praca/urlop )więc troszke się cofne. Bardzo mi sie podoba jak rozwiązałaś sytuacje z walką. Wygrał ale przegrał, tak wewnętrznie. I oby wyszło mu to na dobre. Scena z Erykiem fajna,ale Robert zareagował jak jakis histeryk i skoro tak zareagował to tylko świadczy o tym jaki w tym momencie jest "słaby" i rozbity. Scena z potarciem nosami słodka i ten opis jak Robert to odebrał, jak go z początku rozczulił. Ale nie wydaje mi się, żeby Eryk grał. Chyba stało sie to przez przypadek. Scena z Kuba fajna choć skoro Kuba sie z nim umówił to oznacza, że tez rozstali się z Igorem! Ehhhh smuteczek.... Ale pocieszające jest to, że Robert zdał sobie sprawe ze woli go jako kumpla niż kochanka/chłopaka i że widzi w nim jakieś cechy Eryka. Przy Norbercie pojechał! Ale coż trudno, nawet zrobiło mi się żal Norberta mimo że za nim nie przepadam. Podsumowując: Robert sięga dna! Oby szybko go sięgnął bo już chce poczytac o tym jak sie bedzie podnosił....u boku Eryczka ( mój ulubieniec tak szarpnięty i popchnięty na sciane przez Roberta! Robert jak mlogles!!! XD )
Ważne, że wróciłaś. ;) Cieszę się, że kwestia walki przypadła Ci do gustu. Trochę miałam z tym problem, bo nie chciałam czegoś oczywistego, ale nie chciałam też przedobrzyć, wiec super, że ostateczne koncepcja została odebrana tak, jak chciałam, żeby była odebrana. Robert zdecydowanie zatracił się w tamtym momencie, ale niestety zaczął wszystko kwestionować i dopuszczać same czarne scenariusze. Skończyło się to bardzo niefajnie - w końcu uciekł się do agresji fizycznej względem Eryka (postaram się więcej go nie krzywdzić xD). Tylko czekałam, aż ktoś dojdzie do wniosku, że skoro Kuba tu jest i umawia się z Robertem, to nie jest już z Igorem. Cóż... napiszę tylko tyle, że kto wie, co się w "Sezonie na grilla" będzie działo i jak się to ostatecznie skończy. :) Również pozdrawiam!
C....a, no dobra... Jeszcze raz xD (usunął mi się komentarz)
OdpowiedzUsuńKuba jest spoko :)
Co ja tam jeszcze chciałam... Nie wiem xD Zdekoncentrowałam się haha
Szczerze powiedziawszy jestem już zmęczona tą sytuacją i miotającym się Robertem. Niechże Dawid weźmie panów na bok (Eryka i Roberta) i poda rączki na zgodę, bo mnie zaraz szlag trafi haha
Ja i tak wiem swoje, że będą razem :p No czy Robert będzie potrafił inaczej żyć, ja się pytam? No nie. A Eryk? No też raczej nie, jak się nasza walkiria wykrwawi. Nie wiem jak, ale w końcu będą razem.
Martwi mnie tylko tytuł następnego rozdziału, bo chyba to nie koniec męki dla Robercika xD
A ten gościu, co imienia nie pamiętam, ten zabójca, to jest bidny. Współczuję, serio. I mnie nieco irytuje, bo Robert ma pretekst, by się na nim skupić, a nie robić coś głupiego gdzie indziej xD W tym będzie brała udział policja? Tak obstawiam xD Mam swój kubeczek i wróżę z fusów :')
Coś jeszcze było, ale może później mi się przypomni.
Weny, czasu i chęci
Pozdrawiam!
Och, znam ten ból. :( Dlatego zawsze kopiuję komentarz, nim opublikuję, bo czasami różne rzeczy się dzieją. :D
UsuńMoże wręcz przeciwnie? Może to będzie jakiś pozytywny przełom? :D
Póki co Robert raczej nawet nie chce słyszeć o Eryku, bo ten tylko przyprawia go o wściekłość - ale może faktycznie jakby z nim po ludzku choć raz porozmawiał, to by się jakoś ocknął.
No fakt, gdyby nie Maciej, Robert może zrobiły coś głupio-mądrego gdzieś indziej, a tak nadal odwleka w czasie moment "odwrotu". Jeżeli wplącze się w to jeszcze policja, to nie będzie za wesoło. :D
Również pozdrawiam! :)
Zgadzam się że to juz czas by Eryk uleczył serce Robera bo tego migotania się jest za wiele. Nie pasowało mi tutaj żevKyba tak łatwo Roberta rozgrył. Za ti scena kłótni z Nirbertem zajebista i to prześladowanie Marcina też.
OdpowiedzUsuńTo nie Kuba rozgryzł Roberta, tylko Robert ostatnio bezbłędnie odsłania się przez wszystkimi, jedynie twierdząc, że każdy go nagle przejrzał. :)
UsuńCieszę się, że reszta się podobała i pozdrawiam!
Ja wiedziałam że to TEN Kuba. :D I wydaje się być całkiem sympatycznym facetem, mimo że jeszcze nie zdążyliśmy go tak naprawdę poznać. Nowe opowiadanko ciekawie się zapowiada.
OdpowiedzUsuńRobert nadaje się na terapię, serio. Psycholog miałby przy nim mnóstwo roboty. Czekam aż się w końcu ogarnie albo wręcz przeciwnie, odbije mu tak że cały świat się dowie. W każdym razie mogłoby się to jakoś rozwiązać bo taki Robert ani trochę mi się nie podoba. Nie podoba mi się też ta sytuacja z jakmutambyłonaimię mordercą Marka, to się totalnie źle skończy.
Pozdrawiam i weny życzę. :)
Pamiętam, że o to pytałaś, ale celowo wtedy nie odpowiedziałam. :D
UsuńOj tak, pewnie psycholog zarobiłby na nim krocie, bo trochę zajmie, nim Robert poukłada ten bałagan w swojej głowie.
Może właśnie musi sięgnąć totalnie dna, żeby się jakoś z tego wygrzebać.
Również pozdrawiam!
Dawno nie komentowałam ( praca/urlop )więc troszke się cofne. Bardzo mi sie podoba jak rozwiązałaś sytuacje z walką. Wygrał ale przegrał, tak wewnętrznie. I oby wyszło mu to na dobre.
OdpowiedzUsuńScena z Erykiem fajna,ale Robert zareagował jak jakis histeryk i skoro tak zareagował to tylko świadczy o tym jaki w tym momencie jest "słaby" i rozbity. Scena z potarciem nosami słodka i ten opis jak Robert to odebrał, jak go z początku rozczulił. Ale nie wydaje mi się, żeby Eryk grał. Chyba stało sie to przez przypadek.
Scena z Kuba fajna choć skoro Kuba sie z nim umówił to oznacza, że tez rozstali się z Igorem! Ehhhh smuteczek....
Ale pocieszające jest to, że Robert zdał sobie sprawe ze woli go jako kumpla niż kochanka/chłopaka i że widzi w nim jakieś cechy Eryka.
Przy Norbercie pojechał! Ale coż trudno, nawet zrobiło mi się żal Norberta mimo że za nim nie przepadam.
Podsumowując: Robert sięga dna! Oby szybko go sięgnął bo już chce poczytac o tym jak sie bedzie podnosił....u boku Eryczka ( mój ulubieniec tak szarpnięty i popchnięty na sciane przez Roberta! Robert jak mlogles!!! XD )
Pozdrawiam i czekam na resztę!
I.
Ważne, że wróciłaś. ;)
UsuńCieszę się, że kwestia walki przypadła Ci do gustu. Trochę miałam z tym problem, bo nie chciałam czegoś oczywistego, ale nie chciałam też przedobrzyć, wiec super, że ostateczne koncepcja została odebrana tak, jak chciałam, żeby była odebrana.
Robert zdecydowanie zatracił się w tamtym momencie, ale niestety zaczął wszystko kwestionować i dopuszczać same czarne scenariusze. Skończyło się to bardzo niefajnie - w końcu uciekł się do agresji fizycznej względem Eryka (postaram się więcej go nie krzywdzić xD).
Tylko czekałam, aż ktoś dojdzie do wniosku, że skoro Kuba tu jest i umawia się z Robertem, to nie jest już z Igorem. Cóż... napiszę tylko tyle, że kto wie, co się w "Sezonie na grilla" będzie działo i jak się to ostatecznie skończy. :)
Również pozdrawiam!