12 sierpnia 2018

Osobliwość 3: Rozdział 13

Zamknij oczy, ale nie umieraj*

Tom trzeci można kupić TUTAJ
Fragmenty do pobrania TUTAJ

*Słowa Anny Kamieńskiej — polskiej poetki, pisarki, tłumaczki i krytyka literackiego.

13 komentarzy:

  1. Że co ku*wa?!!
    COOOO!!??!!
    Ale... Okej... Nie.
    I co ja mam napisać?
    Może zacznę od początku. Rozdział... z początku... mnie udobruchał, bo Dawidek wkroczył do akcji i nawet ten kolega. Było trochę wesoło, ok... ale jak tylko zaczęła się ta walka... to byłam przerażona. Bo jeśli cytat nie był dla Rafała, to był dla...
    Nieeee... Niech on kuźwa straci wzrok. Nie wiem... nogę, nerkę, niech jeździ na wózku... Cokolwiek... Ale niech on żyje! Nie chcę świata Roberta bez Dawida :(
    Eeej, tak się nie robi. Nie zabija się połowy bohaterów, co to, gra o tron? No weź... przegięłaś xD
    Ja wiem, że fajnie podcinać gałąź na której siedzi bohater... W sumie o to w książkach chodzi. Ale nie rób tego toporem!!! (Dobra, to teraz mnie rozbawiło) Trochę finezji :'S
    (<- ta minka oznacza płacz przez śmiech xD)
    Trochę się na tobie wyżyłam, masz za swoje xD
    I tak mi się podoba. W sumie świetne zagranie, bo człowiek chwilę odetchnął... by dostać znienacka w łeb xD Czekam na więcej :D
    Weny, czasu i chęci.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okej, już sprawdziłam jaki jest pełny cytat. I jakoś tak mi się smutno zrbiło. Dobrze dobrany, lepiej niż "sport to zdrowie" xD
      (Wcześniej patrzyłam na niego wycinkowo, to bardziej pasowało do sytuacji Dawida niż Roberta)

      Usuń
    2. Hmm... przy takim zakończeniu rozdziału, nie miałam innego wyjścia, jak wcisnąć na początek Dawida i pokazać, że to ten dobry gość, który zawsze będzie po stronie Roberta. Takie trochę granie na emocjach czytelnika. xD
      Końcówka rozdziału zdecydowanie niedobrze rokuje. No wszystko okaże się w kolejnym rozdziale. :D Wolę w tym momencie nic więcej nie pisać, bo mi się jeszcze jakiś spoiler wymsknie.
      Ej, no i bez przesady. To tylko dwie... no dobra trzy martwe postacie (ale Adam się nie liczy, bo go w sumie nie ma od pierwszego tomu i Robert go nawet nie lubił, także no. xD).
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  2. Nie wiem co napisać, więc powiem tylko tyle...
    Dawid w żadnym wypadku nie może umrzeć! :'(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałabym, że rozpatrzę prośbę... ale opowiadanie skończyłam pisać już jakiś czas temu, także los Dawida został przesądzony. Oby na plus x)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Coś ty Dawidowi zrobiła!? Natychmiast odpowiadaj a noe jak najlepsi na świecie trzymasz w napięciu swoich czytelników. I dawaj mi w końcu Eryka big love bo nie mogę się doczekać rozwoju wypadków między nimi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja? Nic. Taki sport. :D
      Nie będę ukrywać, że taki był plan, aby trochę potrzymać Was w napięciu. Ale jeszcze tylko troszkę i wszystko się rozwiąże. :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. O nie! Tylko nie Dawid! Jak mogłaś?! Całą sobą mam nadzieję że jednak żyje, jak wspominała koleżanka wyżej - niech nie chodzi, straci noge, nerkę (...) Ale on nie może umrzeć!
    Udzielił mi się pesymizm Roberta, skoro pomyślałam od razu o najgorszej opcji.
    Bo teraz jak Dawida nie będzie, Robert się całkiem załamie D: w dodatku takiego bezbronnego - każdy może wykorzystać!
    Super że rozdziały są takie długie i tak napakowane akcją! (Oby więcej nie tak drastyczna, najpierw Adam, teraz Dawid... Nie, stop! Dawida nie dopisujemy do listy trupków!)
    Mam wrażenie że dla Roberta to koniec MMA ;( przydałaby mu się teraz pomoc, tylko pytanie czy podsuniesz Kubę, Eryka czy jeszcze kogoś innego.
    I masz rację, Robert faktycznie zachowywał się okropnie męcząco.
    Pozdrawiam i trzymaj sie!

    PS
    Wybacz żeże statn nie było komentarza, ale musialam się pozbierać po wypadku podczas jazdy konnej. Ale! Obiecuję sumiennie dawać o sobie znać na przyszłość!


    Saphira

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze, mam nadzieję, że wszystko już u Ciebie w porządku. :)
      Co do rozdziału - nie wiem w sumie, czego ja się spodziewałam, grożąc czytelnikom śmiercią jednego z bardziej lubianych bohaterów. Stwierdziłam chyba, że to będzie dobry, emocjonalny haczyk. I w sumie mi się udało, ale trochę zaczynam żałować, bo sama też nie lubię, jak mi grożą, że zabiją postać, którą lubię. Postaram się na przyszłość być bardziej łaskawa. :D
      Jeżeli Dawid umrze, to Robert faktycznie może rzucić MMA na dobre. W końcu przez ten sport straciłby przyjaciela.
      Ale może to wszystko się jeszcze jakoś odkręci. x)
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  5. OMG!!! Takie coś....Ale narobilaś :P Ale od poczatku....W końcu Robert wybuchł...i dobrze....uffff
    Powiedział co mu na serduszku zbolalym leży, popłakał, poprztulal sie z przyjacielem. Moze to bedzie jakis przelom dla niego. Przynajmniej powiedział to na glos i juz sie nie oklamuje. W końcu!!!!
    A po tym takie coś!No kurde, lubie Dawida, serio! Za jego podejscie do Roberta i do życia. Taki fajny facet z niego, po prostu! Mam nadzieje, ze wyjdzie z tego. Robert bez niego juz totalnie sie załamie....
    Ale czekam na resztę! Za takie coś proszę o jakis bonusik dla wyciszenia mojego skolatanego serduszka :P
    Wiem, wiem szantaż emocjonalny ;-)
    No nic czekam na reszte!
    Pozdrawiam,
    I.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno taki wybuch pomógł Robertowi i dobrze, że się przełamał przed wypadkiem Dawida. I tak, w końcu powiedział na głos, że sobie nie radzi i przyznał, że nie jest takim twardzielem.
      Ja wiem, ale gdybym tak na przykład zaserwowała zawał np. mordercy Marka, to nikt by się tym nie przejął. xD
      Ciężko będzie z tym bonusikiem, ale jestem pewna, że wszyscy sobie poradzicie do niedzieli. :D
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  6. Hem... Zdajesz sobie sprawę, że zbieram już na zabójcę? Jak to piszą w listach o okup... "Masz czas do niedzieli" ;P

    Pzdr

    OdpowiedzUsuń