20 lutego 2019

Sezon na grilla: Rozdział 24

"Sezon na grilla" i inne moje teksty można kupić TUTAJ

8 komentarzy:

  1. Wiem, że Julek nie jest tak do końca czarny, tylko raczej na pograniczu szarości... ale po prostu nie mogę go znieść. Niby rozumiem, że w jego głowie on jest bohaterem, bo nawet się poświęcił i dał sobie obić gębę, żeby Kubie "pomóc" ale po prostu... żałuję, że nie dostał mocniej po tym głupim dziobie. Wiesz, co o nim myślę... brzydki chuj. :D
    Chociaż przyznaję, że scena jak Julek próbuje dostać wpierdol jest przekomiczna. Najgorsze wulgaryzmy ever! Po prostu bezcenne. Ten brzydki chuj już na zawsze zostanie w moim słowniku i przez najbliższe pół roku nie spodziewaj się po mnie innych przekleństw :D
    Aż w tym wszystkim żal mi Kuby, że dał się tak zmanipulować temu gówniarzowi. Taki akurat był podatny, przez to co dzieje się z Igorem, i potrzebował przyjaciela... jakiego trzeba mieć pecha, żeby w takim momencie trafić na takiego typa jak Julian? Zresztą Julian ma swój game... lubi facetów, którym się wszystko wali w życiu na głowę i których może sobie przez to okręcić wokół palca. To samo przecież niedługo będzie robić Robertowi :( Szkoda, że gówniarz nie uczy się na błędach.
    W ogóle dziwnie tak bez Igora. To już półtorej rozdziału jak nie wiadomo, co się z nim dzieje. Liczę, że następny rozdział mi to zadośćuczyni <3
    Ale za to ten rozdział znowu ukradł Oliwier. Matko, jak ja go lubię. Uwielbiam wręcz. I wiesz, która scena zrobiła ze mnie intelektualną amebę, więc nie będę tu powtarzać, ale... W ogóle genialnie, że Oliwier "ratuje" związek Kuby i Igora. Nagle czuje, że musi Igorowi chronić dupę przed jego chłopakiem? Jak dobry skrzydłowy ;P Mo dobra, pewnie robi to, bo zależy mu, żeby chłopaki do siebie wrócili i Kuba stał się jego kartą przetargową, ale i tak!
    I nie powiem, czuję mściwą satysfakcję, że czasy Juliana niedługo dobiegną końca. Bo chyba po czymś takim nawet Kuba nie da sobie mydlić oczu.
    życzę mnóstwo weny!
    naru

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że to "określenie" zrobiło Ci dzień, tak jak mi, kiedy pierwszy raz się na nie natknęłam. :D Coś tak czuję, że będzie nadużywane w naszych rozmowach, ale to dobrze <3
      Julek jest kontrastem do Igora, więc Kuba zupełnie nie spodziewał się, że jakiekolwiek formy manipulacji mogą wyjść od tego pierwszego. Przecież to Igor jest tym złym. To uśpiło czujność Kuby, a Julek sobie działał incognito, podsuwając swoje przemyślenia Krzykowskiemu i łamiąc jego wyobrażenie o Igorze. Sprytna bestia.
      Najsmutniejsze jest w tym chyba to, że Julek naprawdę chciał dobrze, bo jakby na to spojrzeć realniej, to faktycznie zdrowiej dla Kuby byłoby, jakby po prostu odciął się na dobre od Igora.
      Półtora rozdziału i miesiąc w linii czasowej! Aż sobie dopiero sama z dałem z tego sprawę. :D Ale Igor wjedzie z buta już w kolejnym rozdziale, tak że... :)
      Hahah, myślę, że ostatnie na czym zależy Oliwierowi to ratowanie jakiegoś gejowskiego związku. :D To jest manipulant i wie jak podchodzić ludzi lepiej niż Julek. Ale w zasadzie też chce dobrze - w końcu jest policjantem.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Dawno nie pisałam ale jestem na bieżąco. A skoro nie piszę to znaczy że piszesz mega genialnie. Podoba mi się jak prowadzisz tę historię. Weny! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że nadal czytasz! :)
      No i jeszcze lepiej, że nie masz zastrzeżeń. :)
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  3. A gdzie jest Robercik w tej pięknej bańce co to zaraz pęknie? Tęsknię za nim. Julian to taka mała pizda denerwuje mnie. XD Biedny Kuba, tak wykorzystywany przez tego gówniaka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj akcja dzieje się w marcu 2017, a Robert wpadł na Igora gdzieś pod koniec 2017, także chłopaki jeszcze się nie znali, stąd brak Roberta. :)
      Dosadne zdanie o Julku - lubię to. :D

      Usuń
  4. Moje zdanie na temat Julka się nie zmieniło, wkurza mnie on niemiłosiernie, a z tą akcją żeby wkopać Igora to już w ogóle, zero szacunku do niego (nie żebym wcześniej jakiś miała). Chociaż to, że Julian cały czas pojawia się tu, a wcześniej w Osobliwości jakoś tak sprawia, że jestem ciekawa... Jak finalnie mu się ułoży. Właściwie to nawet chciałabym wiedzieć czy w końcu uda mu się znaleźć kogoś dla siebie, kogoś kto spojrzy na niego, tak jakby on chciał, a nie jak na młodszego brata :D
    No ale, zostawiając Julka w spokoju, chcę powiedzieć, że ten dres zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Propsuję.
    Natomiast Francuz... On to już w ogóle jest dobry. Moje zdanie nie zmieniło się ani trochę na jego temat. Mogłabym o nim czytać i czytać, i podejrzewam, że wciąż by mi było mało.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się ukryć, że Julek niekoniecznie zyskał przychylność czytelników. Postacią opowiadania to on raczej nie zostanie. :D
      Muszę przyznać, że gdzieś tam na dalszym... bardzo dalekim planie mam wizję napisania bonusu z jego przygodami, choć z drugiej strony nadal nie mogę zabrać się za bonus z Adrianem, tak że tym bardziej za Julka też się nie zabieram póki co. :D
      No, taki kulturalny ten dres. Wcale nie chciał używać przemocy. Nie wyszło ostatecznie... no ale próbował. :D
      Ostatnio rozmawiałam z Naru, że doskonale po nas - jako autorach - widać, które postacie najbardziej lubimy pisać. Myślę, że widać, że Oli to taka moja postać, dlatego tym bardziej mnie cieszy, że czytelnicy też go lubią.
      Dzięki i również pozdrawiam! :)

      Usuń