Na początku rozdział zaczął się nijako. Z całym szacunkiem do twojej twórczości, ale zaczynają mnie nużyć te ciągłe wynurzenia Roberta. Oczywiście nie mówię tego złośliwie, ale z dobrych chęci. W dalszej części było lepiej, rozmowa z Norbertem i Erykiem była przyjemnie napisana ;) Szkoda mi Adriana, on też zasługuje na miłość, której nie ma co się oszukiwać - Eryk nie da. Fajnie że Robert odpuścił, w tej formie (pomijając wynurzenia) jest dużo przyjemniejszy :D dobrze że zatrzymał wtedy Eryka :P Trzymam za nich kciuki ���� Trzymaj się i weny!
To Twoja opinia i tyle, nie ma co usprawiedliwiać, skoro masz jakieś zastrzeżenia. :) Mogę jedynie to uargumentować tym, że może i faktycznie przekombinowałam z tym stanem Roberta, choć sama tego nie zauważałam, gdyż... pisałam wszystko na bieżąco. :D To ma teraz dla mnie sens, bo czytelnicy muszą czekać tydzień, a potem miesiąc i nagle niby tylko cztery rozdziały, a czas się rozwleka. Robert zdjął swój pancerz i na razie sam nie wie, co z tego wyniknie. Postawił na taktykę "pożyjemy, zobaczymy" XD Pozdrawiam!
Okeej… Dzięki tobie nie muszę już iść do sklepu po czekoladę (serio, miałam ochotę). Przez ten rozdział sama dostanę cukrzycy. W ogóle... Tak się nie robi xD Zapożycz trochę skila. Znowu miałam rację, ale sam sposób wyjaśnienia kolejny raz mnie zaskoczył. (Masz moje serce) Daniel fajny gość, miód na moje serducho (i żołądek Roberta). Był i Kuba, i Norbert. I Eryk, który wyjątkowo dziś pojechał po bandzie (z Robertem-stanowczym-człowiekiem). Nie sądziłam, że te wyznania mogą być tak spokojne. Tak... Rany, jak ty do tego doprowadziłaś? Tak się da? xD Powiem ci szczerze, że jestem sceptyczna. Ale nie neguję. Jednak (Ale...) Ten rozdział wydaje mi się jakiś inny. xD Dialogi wyparły opisy, co rzadko się u ciebie zdarzało (zaznaczam, że stwierdzam fakt podając argumenty pod moją "tezę", a nie że jest to złe). Miałam wrażenie absurdalności (co w pełni akceptuję, pytanie czy masz tego świadomość xD) No i znowu ten przeskok, który zgromiłam na początku wzrokiem. haha :) Trochę poczułam się nieswojo, bo znowu dostałam innego Roberta, niż rozdział wcześniej. Kwestia gustu - mnie to trochę wybiło z równowagi, mimo tego, że Robert zachowuje się logicznie. Weny, czasu i chęci! Teraz w kolejności czekam na grilla :> Pozdrawiam!
Nazwa rozdziału mówi sama za siebie :D Co do dialogów - serio? xD Jakoś zawsze mi się wydawało, że moje postacie sporo mówią, a opisy były dopełnieniem tych rozmów, no ale okej, mi jest się ciężej wypowiedzieć obiektywnie. Co do przeskoku - tu też mi się wydaje, że akurat ten przeskok był wręcz oczywisty, chociażby po tym, jak ostatnio Eryk powiedział Robertowi, że "za miesiąc będzie inaczej" - może jednak to też kwestia tego, że nie ma ciągłości (wydaje mi się, że czytanie rozdział po rozdziale zachowałoby większą spójność - aczkolwiek nie zachęcam, żebyś zamilkła i odezwała się dopiero gdzieś pod epilogiem xD). Co do absurdalności rozmowy - tak, ona miała wbrew pozorom wyglądać absurdalnie - mogłabym powoli "dopuszczać" do siebie chłopaków, po trochu, a mogłam to zrobić "na Eryka", czyli bezwstydnie i zaskoczenia, i wybrałam drugą opcję. Tak więc... cieszę się ze szczerej opinii. :D Również pozdrawiam!
Czekam teraz aż Eryk zerwie z Adrianem i znowu powoli zaczną budować swój związek. Myślę że Adrian to taki trochę Norbert. Chciałabym już przeczytać jak się amschodzą 《marzy》
Podoba mi się konsekkwencja z jaką rozdział po rozdziale budujesz postać Roberta. Bardzo sensownie i z pomysłem. Spójnie. Padło tu hasło terapia i coś mi się zdaje że poprowadxisz tą drogą bohatera. Bo u Ciebie każde zdanie ma odniesienia w przeszłości lub przyszłości. Tak jak ten rozdział. Gratulacje
Czemu życzysz tak źle biednemu Adrianowi? :D Cieszę się bardzo, że podoba Ci się ewolucja Roberta. Faktycznie staram się, aby to co piszę miało sens - w sensie, nie tylko po to, aby zapełnić strony w Wordzie, ale też żeby korzystać z konkretnych pomysłów, jakie padają w trakcie akcji. Zobaczymy, czy masz rację. Pozdrawiam! :)
Co tu się właściwie wydarzyło co? Sama nie wiem i te tłumaczenia Eryka. To jakieś brednie chyba. To co teraz mam być jego fanka. To chyba jakiś żart - tak? Nie wiem może to i sensowne ale do mnie jego pobudki o rozstanu nie docierają. Co rzucę cię to napewno odniesiesz sukces. Nie przemawia to do mnie i mam nadzieję że do Roberta też nie. Jestem fanką Daniela fajny gość. A tak poza tym świetny rozdział i weny życzę dziękuję ślicznie pa.
A i jeszcze jedno znowu pół prawdy Eryka-bo przecież to wygodnie. Nie nie i jeszcze raz nie. Zawalu tu dostanę w szczególności że przeczytałam wszystkie te rozdziały niedawno i jestem z tymi emocjami na gorąco. Nie wiem jak wytrzymam następny tydzień 😀
Hahaha - wbrew pozorom ostatnio obserwuję więcej fanów Eryka niż Roberta, także może i Ty przejdziesz na jego stronę. :D A tak serio - te tłumaczenia są całkiem w jego stylu. W jego stylu jest też "chachmęcenie", więc masz prawo być wobec niego podejrzliwa. Znam ten ból, kiedy nadrabiasz jakieś opowiadanie, a potem docierasz do wydarzeń bieżących i musisz grzecznie czekać, co dalej. :D Ale na pewno dasz radę. :) Pozdrawiam!
Fajny rozdzial. Jak dla mnie wszystko jest spojne i logiczne. Zachowanie Roberta i Eryka takze. Rozumiem dlaczego go zostawil, do mnie to trafia. Niekiedy tak jest, ze ludzie sie kochaja i cos nie gra. Moze nie ten czas wtedy dla nich byl?! Niekiedy takie decyzje motywuja do innych dzialan i w sumie u nich zadzialalo...Ja np nie chcialabym byc dla kogos "hamulcem". Eryk tez nie chcial...No i zrobił tak jak wtedy uważał za sluszne. Ich rozmowa mega slodka, ale taka spokojna, wyważona. Nie dziwie sie, ze nie rzucicli sie na siebie w impulsie namietnoci. Mimo wszystko Robert jest w żałobie....Wiec pewnie dopiero się podnosi po tym wszystkim. Super, widac, ze wszystko idzie do przodu!!! Tylko ten Adrian nadal mi nie w smak, choc mi go zal...ale tylko troszke, wiedzial w co sie pakuje Xd Czekam na resztę! Az Robert bardziej sie ogarnie i jakas goracą scene z nimi!!! Pozdrawiam, I.
O kurczę, ale mam mindfucka, czytając te komentarze. :D Ale to całkiem fajne, że jeden, na pozór najspokojniejszy dotychczas rozdział, wywołał aż tyle skrajnych opinii. Gdyby Robert wtedy zaczął prosić Eryka, żeby ten wrócił, albo gdyby on sam wrócił po śmierci Marka, to mogłoby dojść do sytuacji, gdzie jedynie przedłużyliby swoje męczarnie. Może i Robert zrobiłby to samo i z Erykiem, ale mógłby już nie mieć tak silnej motywacji i w efekcie wróciliby do punktu wyjścia. To by było bardzo dziwne, jakby odprawili teraz jakieś seksy. :D Niby wszystko idzie do przodu, ale Robert ma teraz wiele rzeczy do poukładania, a Eryk ma Adriana... także kto wie, co z tego ostatecznie wyniknie. :) Również pozdrawiam!
Matko, kiedy oni się tacy dorośli zrobili? Znaczy ja wiem że mają jakieś trzydzieści lat, ale do tej pory to takie trochę dzieciuchy z nich były (szczególnie z Roberta, nie oszukujmy się xd), a tu nagle takie dojrzałe rozmowy i w ogóle... Wow. Chciałabym, żeby Adrian w końcu rzucił Eryka, strasznie mi go żal. Może nie jest moją ulubioną postacią, ale nie zasługuje na tak "związek". I zaczęłam mieć znowu nieśmiałą nadzieję, że moi chłopcy się zejdą, i że stworzą w końcu taki dojrzały związek. Rozdział przegadany, ale moim zdaniem jeden z najlepszych. I oczywiście czekam na Grilla! Trzymaj się ciepło i dużo weny życzę.
O tak, Robert niewiele razy pokazywał swoje dorosłe oblicze. :D Eryk póki co wydaje się być tym bardziej ogarniętym - choć jak widać nadal ma jakąś manię kontroli. Adrian z pewnością nie ma teraz łatwo... ale może po prostu stara się być dobrym, wyrozumiałym partnerem. Z pewnością wie, że naciskanie i zabranianie czegoś Erykowi mogłoby przynieść odwrotny efekt. Cieszę się, że rozdział się podobał. Pozdrawiam!
Na początku rozdział zaczął się nijako. Z całym szacunkiem do twojej twórczości, ale zaczynają mnie nużyć te ciągłe wynurzenia Roberta. Oczywiście nie mówię tego złośliwie, ale z dobrych chęci.
OdpowiedzUsuńW dalszej części było lepiej, rozmowa z Norbertem i Erykiem była przyjemnie napisana ;)
Szkoda mi Adriana, on też zasługuje na miłość, której nie ma co się oszukiwać - Eryk nie da.
Fajnie że Robert odpuścił, w tej formie (pomijając wynurzenia) jest dużo przyjemniejszy :D dobrze że zatrzymał wtedy Eryka :P
Trzymam za nich kciuki ����
Trzymaj się i weny!
Saphira
To Twoja opinia i tyle, nie ma co usprawiedliwiać, skoro masz jakieś zastrzeżenia. :)
UsuńMogę jedynie to uargumentować tym, że może i faktycznie przekombinowałam z tym stanem Roberta, choć sama tego nie zauważałam, gdyż... pisałam wszystko na bieżąco. :D To ma teraz dla mnie sens, bo czytelnicy muszą czekać tydzień, a potem miesiąc i nagle niby tylko cztery rozdziały, a czas się rozwleka.
Robert zdjął swój pancerz i na razie sam nie wie, co z tego wyniknie. Postawił na taktykę "pożyjemy, zobaczymy" XD
Pozdrawiam!
Okeej… Dzięki tobie nie muszę już iść do sklepu po czekoladę (serio, miałam ochotę). Przez ten rozdział sama dostanę cukrzycy.
OdpowiedzUsuńW ogóle... Tak się nie robi xD Zapożycz trochę skila. Znowu miałam rację, ale sam sposób wyjaśnienia kolejny raz mnie zaskoczył. (Masz moje serce)
Daniel fajny gość, miód na moje serducho (i żołądek Roberta). Był i Kuba, i Norbert. I Eryk, który wyjątkowo dziś pojechał po bandzie (z Robertem-stanowczym-człowiekiem).
Nie sądziłam, że te wyznania mogą być tak spokojne. Tak... Rany, jak ty do tego doprowadziłaś? Tak się da? xD Powiem ci szczerze, że jestem sceptyczna. Ale nie neguję.
Jednak (Ale...)
Ten rozdział wydaje mi się jakiś inny. xD Dialogi wyparły opisy, co rzadko się u ciebie zdarzało (zaznaczam, że stwierdzam fakt podając argumenty pod moją "tezę", a nie że jest to złe). Miałam wrażenie absurdalności (co w pełni akceptuję, pytanie czy masz tego świadomość xD) No i znowu ten przeskok, który zgromiłam na początku wzrokiem. haha :)
Trochę poczułam się nieswojo, bo znowu dostałam innego Roberta, niż rozdział wcześniej. Kwestia gustu - mnie to trochę wybiło z równowagi, mimo tego, że Robert zachowuje się logicznie.
Weny, czasu i chęci!
Teraz w kolejności czekam na grilla :>
Pozdrawiam!
Nazwa rozdziału mówi sama za siebie :D
UsuńCo do dialogów - serio? xD Jakoś zawsze mi się wydawało, że moje postacie sporo mówią, a opisy były dopełnieniem tych rozmów, no ale okej, mi jest się ciężej wypowiedzieć obiektywnie.
Co do przeskoku - tu też mi się wydaje, że akurat ten przeskok był wręcz oczywisty, chociażby po tym, jak ostatnio Eryk powiedział Robertowi, że "za miesiąc będzie inaczej" - może jednak to też kwestia tego, że nie ma ciągłości (wydaje mi się, że czytanie rozdział po rozdziale zachowałoby większą spójność - aczkolwiek nie zachęcam, żebyś zamilkła i odezwała się dopiero gdzieś pod epilogiem xD).
Co do absurdalności rozmowy - tak, ona miała wbrew pozorom wyglądać absurdalnie - mogłabym powoli "dopuszczać" do siebie chłopaków, po trochu, a mogłam to zrobić "na Eryka", czyli bezwstydnie i zaskoczenia, i wybrałam drugą opcję.
Tak więc... cieszę się ze szczerej opinii. :D
Również pozdrawiam!
Czekam teraz aż Eryk zerwie z Adrianem i znowu powoli zaczną budować swój związek. Myślę że Adrian to taki trochę Norbert. Chciałabym już przeczytać jak się amschodzą 《marzy》
OdpowiedzUsuńPodoba mi się konsekkwencja z jaką rozdział po rozdziale budujesz postać Roberta. Bardzo sensownie i z pomysłem. Spójnie. Padło tu hasło terapia i coś mi się zdaje że poprowadxisz tą drogą bohatera. Bo u Ciebie każde zdanie ma odniesienia w przeszłości lub przyszłości. Tak jak ten rozdział. Gratulacje
Czemu życzysz tak źle biednemu Adrianowi? :D
UsuńCieszę się bardzo, że podoba Ci się ewolucja Roberta.
Faktycznie staram się, aby to co piszę miało sens - w sensie, nie tylko po to, aby zapełnić strony w Wordzie, ale też żeby korzystać z konkretnych pomysłów, jakie padają w trakcie akcji. Zobaczymy, czy masz rację.
Pozdrawiam! :)
Co tu się właściwie wydarzyło co? Sama nie wiem i te tłumaczenia Eryka. To jakieś brednie chyba. To co teraz mam być jego fanka. To chyba jakiś żart - tak? Nie wiem może to i sensowne ale do mnie jego pobudki o rozstanu nie docierają. Co rzucę cię to napewno odniesiesz sukces. Nie przemawia to do mnie i mam nadzieję że do Roberta też nie.
OdpowiedzUsuńJestem fanką Daniela fajny gość.
A tak poza tym świetny rozdział i weny życzę dziękuję ślicznie pa.
A i jeszcze jedno znowu pół prawdy Eryka-bo przecież to wygodnie. Nie nie i jeszcze raz nie. Zawalu tu dostanę w szczególności że przeczytałam wszystkie te rozdziały niedawno i jestem z tymi emocjami na gorąco.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak wytrzymam następny tydzień 😀
Hahaha - wbrew pozorom ostatnio obserwuję więcej fanów Eryka niż Roberta, także może i Ty przejdziesz na jego stronę. :D
UsuńA tak serio - te tłumaczenia są całkiem w jego stylu. W jego stylu jest też "chachmęcenie", więc masz prawo być wobec niego podejrzliwa.
Znam ten ból, kiedy nadrabiasz jakieś opowiadanie, a potem docierasz do wydarzeń bieżących i musisz grzecznie czekać, co dalej. :D
Ale na pewno dasz radę. :)
Pozdrawiam!
Fajny rozdzial. Jak dla mnie wszystko jest spojne i logiczne. Zachowanie Roberta i Eryka takze. Rozumiem dlaczego go zostawil, do mnie to trafia. Niekiedy tak jest, ze ludzie sie kochaja i cos nie gra. Moze nie ten czas wtedy dla nich byl?! Niekiedy takie decyzje motywuja do innych dzialan i w sumie u nich zadzialalo...Ja np nie chcialabym byc dla kogos "hamulcem". Eryk tez nie chcial...No i zrobił tak jak wtedy uważał za sluszne.
OdpowiedzUsuńIch rozmowa mega slodka, ale taka spokojna, wyważona. Nie dziwie sie, ze nie rzucicli sie na siebie w impulsie namietnoci. Mimo wszystko Robert jest w żałobie....Wiec pewnie dopiero się podnosi po tym wszystkim.
Super, widac, ze wszystko idzie do przodu!!! Tylko ten Adrian nadal mi nie w smak, choc mi go zal...ale tylko troszke, wiedzial w co sie pakuje Xd
Czekam na resztę! Az Robert bardziej sie ogarnie i jakas goracą scene z nimi!!!
Pozdrawiam,
I.
O kurczę, ale mam mindfucka, czytając te komentarze. :D Ale to całkiem fajne, że jeden, na pozór najspokojniejszy dotychczas rozdział, wywołał aż tyle skrajnych opinii.
UsuńGdyby Robert wtedy zaczął prosić Eryka, żeby ten wrócił, albo gdyby on sam wrócił po śmierci Marka, to mogłoby dojść do sytuacji, gdzie jedynie przedłużyliby swoje męczarnie. Może i Robert zrobiłby to samo i z Erykiem, ale mógłby już nie mieć tak silnej motywacji i w efekcie wróciliby do punktu wyjścia.
To by było bardzo dziwne, jakby odprawili teraz jakieś seksy. :D
Niby wszystko idzie do przodu, ale Robert ma teraz wiele rzeczy do poukładania, a Eryk ma Adriana... także kto wie, co z tego ostatecznie wyniknie. :)
Również pozdrawiam!
Matko, kiedy oni się tacy dorośli zrobili? Znaczy ja wiem że mają jakieś trzydzieści lat, ale do tej pory to takie trochę dzieciuchy z nich były (szczególnie z Roberta, nie oszukujmy się xd), a tu nagle takie dojrzałe rozmowy i w ogóle... Wow.
OdpowiedzUsuńChciałabym, żeby Adrian w końcu rzucił Eryka, strasznie mi go żal. Może nie jest moją ulubioną postacią, ale nie zasługuje na tak "związek". I zaczęłam mieć znowu nieśmiałą nadzieję, że moi chłopcy się zejdą, i że stworzą w końcu taki dojrzały związek.
Rozdział przegadany, ale moim zdaniem jeden z najlepszych.
I oczywiście czekam na Grilla!
Trzymaj się ciepło i dużo weny życzę.
O tak, Robert niewiele razy pokazywał swoje dorosłe oblicze. :D
UsuńEryk póki co wydaje się być tym bardziej ogarniętym - choć jak widać nadal ma jakąś manię kontroli.
Adrian z pewnością nie ma teraz łatwo... ale może po prostu stara się być dobrym, wyrozumiałym partnerem. Z pewnością wie, że naciskanie i zabranianie czegoś Erykowi mogłoby przynieść odwrotny efekt.
Cieszę się, że rozdział się podobał.
Pozdrawiam!